Liam Gallagher (Oasis) wierzy, że jest reinkarnacją Johna Lennona

/ 7 marca, 2016

Sacha Baron Cohen znów ostatnio namieszał. Mimo że organizatorzy ceremonii wręczenia Oscarów zabronili mi wszelkich wybryków, zdołał się przebrać za rapera Ali G. W programie Conana O’Briena opowiedział o tym, a także inną, ciekawszą historię – o Liamie Gallagherze. W swoim następnym filmie „The Brothers Grimsby” komik zagra postać wyglądającą jak muzyk Oasis. Conan spytał, czy kiedykolwiek poznał go osobiście.

Miałem tę przyjemność. Byłem w Londynie na przyznaniu nagród GQ – jedną z nich zdobyłem… Powiedziałem mojej żonie, że zamierzam zażartować sobie z Liama Gallaghera, ona odpowiedziała: „Nie rób tego. Wiesz, że miał problemy z przemocą?”. Jako dobry mąż podszedłem do niego wcześniej, przedstawiłem się i powiedziałem, że zamierzam opowiedzieć o nim dowcip. „Nie ma problemu”.

Ostatecznie jednak Sacha Baron Cohen nie zażartował sobie z niego, ale po występie dosiadł się do niego i do Bono.

Liam popatrzył na mnie i na mojego przyjaciela i zapytał: „Kto jest największą żyjącą gwiazdą rocka?”. A ja tam siedziałem obok Bono i Liama Gallaghera… Kogo wybrać? „Nie wiem, Stevie Wonder?”. „Stevie Wonder!? On jest popularny, miał syfilis”. Myślałem, że syfilis nie jest popularny.

Liam spytał jeszcze raz. „Bono” też nie był dobrą odpowiedzią, więc młodszy z braci Gallaghertów zdenerwowany sam odpowiedział: John Lennon.

Mój przyjaciel zaznaczył, że powiedział „żyjąca gwiazda rocka”. Liam wstał i dodał: „John Lennon żyje! Ja jestem Johnem Lennonem!”. A potem się przewrócił, uderzył w stół i spojrzał na mnie, jakbym to ja go popchnął.

Sacha chciał uciekać, oznajmił swój zamiar Bono. „Zostań tutaj, nic ci nie grozi, dopóki siedzisz obok mnie”. Frontman U2 nie uchronił go jednak przed pogróżkami ze strony Liama, który później miał jeszcze pretensje, że Cohen nie opowiedział jednak tego żartu o nim… Liam Gallagher to naprawdę zwariowany człowiek.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także