Muzycy Motorhead wydali dłuższe oświadczenia: Nic nie wypełni tej pustki

/ 31 grudnia, 2015

Dotychczas muzycy Motörhead nie pisali wiele. Pierwszy raz odezwali się w nocy z 28 na 29 grudnia polskiego czasu, by poinformować, że Lemmy Kilmister nie żyje. Później Mikkey Dee potwierdził to, co wszyscy przeczuwali: jego śmierć to koniec Motörhead.

Ostatnie dni wokalisty i basisty, zdiagnozowanie raka dwa dni przed śmiercią i prognozy lekarzy dające Lemmy’emu od dwóch do sześciu miesięcy życia wspominał menedżer zespołu Todd Singerman. Teraz muzycy zdecydowali się podzielić tym, co czują.

Wspomniany już Mikkey Dee napisał list do zmarłego:

Lemmy! Mój kolego z zespołu, mój przyjacielu, mój bracie.

Nie ma słów, które mogłyby opisać emocje w mojej głowie w tym momencie, lecz mógłby napisać tysiące tysięcy słów o tym, co razem stworzyliśmy i czego razem doświadczyliśmy.

To był prawdziwy zaszczyt i przywilej, że mogłem grać z tobą i spędzać z tobą czas, bracie. Świętuje każdą chwilę, którą dzieliliśmy… ty draniu. Wiem, że spotkam cię kiedyś w przyszłości i może znów dołączę do twojego zespołu… lecz teraz zwolnijmy trochę, kolego.

Powstała ogromna czarna dziura, której nikt nigdy nie wypełni. Nikt.

Do zobaczenia, Lem.

Mikkey

P.S. Jestem bardzo wzruszony całą troską i miłością pochodzącą od fanów, przyjaciół i kolegów muzyków z całego świata. Doceniam wszystkich razem i każdego z osobna. Sprawmy teraz, by Lemmy był dumny ze swojego dziedzictwa.

Gitarzysta Phil Campbell potwierdził wcześniejsze słowa perkusisty, że ich zespół przestał istnieć.

Niestety wszyscy czytający ten post dowiedzą się, że Motörhead nie istnieje. Wciąż próbuje to sobie wszystko poukładać, lecz jestem totalnie przejęty dobrymi życzeniami i historiami o tym, jak Lemmy i Motörhead wpłynęli na ludzkie życie.

Chciałbym szczerze podziękować wszystkim, którzy wspierali Motörhead przez ostatnie 40 lat. Rozkręćcie głośniki i świętujcie życie Lemmy’ego na maksa.

Zmarłego muzyka wspomina też cały rockowy świat.

Lemmy Kilmister, siła napędowa Motörhead, zmarł 28 grudnia 2015 roku. Zaledwie cztery dni wcześniej obchodził 70. urodziny. Wielka impreza z tej okazji odbyła się dwa tygodnie wcześniej w Los Angeles.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także