"Jeździec burzy" to rockowy musical o Jimie Morrisonie, jego życiu i karierze. To rzecz o samotności artysty, którego machina przemysłu rozrywkowego sprowadziła do cielesnego symbolu "sex-idola", gubiąc postać wrażliwego poety. I chociaż jego wizje i przeczucia wyprzedziły swój czas, to niekłamana pasja kontestatora rzeczywistości, dopiero po jego śmierci stała się legendą trwającą do dzisiaj. Najlepszym tego dowodem jest ekspansja płytowo -wydawnicza twórczości Morrisona i grupy The Doors notowana do dziś w Anglii, w Ameryce i w Polsce.
"Jeździec burzy" to muzyczno-teatralna opowieść o pragnieniu miłości, przyjaźni i konieczności ich odrzucenia w imię sztuki. Reżyser spektaklu – Arkadiusz Jakubik – zakłada ryzykowną tezę, że tak naprawdę Jim nie popełnił samobójstwa, ani nie przedawkował narkotyków, lecz wciąż żyje i pewnego dnia wraca do Paryża, na cmentarz Pere Lachaise…
Mocną stroną musicalu są oczywiście przeboje zespołu The Doors grane na żywo przez zespół Romualda Kunikowskiego, który również przygotował arnżacje. Wszystkie teksty piosenek, wykonywane w tym spektaklu zostały przetłumaczone na język polski. Wiekszość przekładów podjał się Krzysztof Jaryczewski (niegdyś Oddział Zamknięty), dzięki czemu nie straciły one swej drapieżności, mroczności i mocnych rockowych akcentów. Przyjęta koncepcja -połączenia teatru z koncertem rockowym na żywo – należycie trzyma w napięciu a interpretacje piosenek Marcina Rychcika – scenicznego Morrisona – wprawiają w zachwyt i nikogo nie pozostawiają obojętnym.
Ostatnia okazja, w tym sezonie, aby się o tym przekonać już 1 marca w Teatrze Rampa.
mg