Chris Adler o opuszczeniu Lamb of God: Wszystko było toksyczne

/ 23 lutego, 2021

Perkusista opuścił szeregi Lamb of God w 2019 roku, a teraz postanowił powiedzieć kilka słów na temat tego rozstania.


Początkowo mówiło się, że Chris Adler musiał opuścić Lamb of God, ponieważ rehabilitacja po wypadku motocyklowym, do którego doszło w 2017 roku, trwała zbyt długo. Perkusista już raz jednak zdementował te plotki.

Wówczas powiedział, że zakończył rehabilitację w sierpniu 2018 roku i wszystko – jeśli chodzi o jego sprawność – wróciło do normy. W rozmowie z „MetalSucks” Adler mówił o nowym projekcie – Firstborne. Przy okazji nawiązał do swojego odejścia z Lamb of God:

Gdy poznałem twórczość [Hugh] Myrone’a, nie potrzebowałem wprowadzenia do wspólnego tworzenia muzyki. Współpracowaliśmy zaraz po moim odejściu z Lamb, skąd – no cóż – nie odszedłem, bo nie chciałem grać; nie odszedłem, bo nie chciałem grać muzyki, którą tworzy Lamb. Odszedłem, ponieważ… to było po prostu toksyczne. Wszędzie. Wszystko. Chcę być lepszym ojcem, mężem i człowiekiem, dlatego nie mogłem dać się w to wciągnąć.

Choć perkusista nie doprecyzował, o co dokładnie chodziło, wydaje się, że atmosfera w Lamb of God była nie najlepsza. Miejsce za perkusją w zespole zajął w 2019 roku Art Cruz.

KOMENTARZE

Przeczytaj także