Ennio Morricone wcale nie „zjechał” Tarantino? Kompozytor zapowiada pozew

/ 12 listopada, 2018

Wieść o ostatnim wywiadzie, którego Ennio Morricone udzielił niemieckiemu „Playboyowi”, rozeszła się w internecie w błyskawicznym tempie. Legendarny kompozytor miał skrytykować Quentina Tarantino, z którym pracował przy filmie „Nienawistna ósemka”. Pojawiło się tam wiele bardzo ostrych wypowiedzi, a sam reżyser miał zostać nazwany „kretynem”, natomiast jego filmy „śmieciami”.

Słynny kompozytor o Tarantino: To kretyn, który kradnie cudze pomysły

Ennio Morricone odniósł się do całego zajścia – opublikował oświadczenie, w którym przekonuje, że nigdy podobnych słów nie powiedział:

Dotarły do mnie informacje, że niemiecki „Playboy” opublikował w swoim tekście moje skrajnie negatywne komentarze na temat Tarantino, jego filmów i Akademii. Nigdy jednak nie wypowiadałem się w ten sposób ani o Tarantino, ani o Akademii, ani o filmach – na pewno nie nazwałem ich „śmieciami”. Przekazałem informację mojemu prawnikowi we Włoszech, ma on przedsięwziąć kroki prawne.

90-latek wypowiedział się na temat słynnego reżysera:

Uważam, że Tarantino to wspaniały reżyser. Lubię z nim współpracować i cenię sobie więź, która wytworzyła się między nami podczas wspólnie spędzonego czasu. Jest człowiekiem odważnym ze wspaniałą osobowością.

Ennio Morricone zaznaczył później, że ceremonia, na której otrzymał Oscara, była dla niego wielkim wydarzeniem i ukoronowaniem kariery, a o samej Akademii nigdy nie wypowiadał się negatywnie. Przypomnijmy, że w „Playboyu” pojawiła się taka jego wypowiedź:

Cierpiałem, że musiałem siedzieć aż tak długo – najpierw w samolocie, a później na ceremonii. Jeśli wyglądałem na szczęśliwego, to pewnie dlatego, że wiedziałem, iż będę mógł wyjść z tej nudnej ceremonii.

Sprawą najprawdopodobniej zajmie się sąd.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także