Guns N' Roses, Pearl Jam i U2 byli o krok od wspólnej trasy

/ 31 marca, 2018

Doug Goldstein, były menadżer Guns N’ Roses, opowiedział w niedawnym wywiadzie, cytowanym przez „Alternative Nation”, jak o mały włos nie doszło do wspólnej trasy koncertowej jego zespołu, U2 oraz Pearl Jam.

Mastodon zagrał koncert pomimo fatalnego błędu ekipy

Sytuacja miała miejsce na początku lat 90., kiedy Guns N’ Roses odbywali gigantyczną trasę po premierze „Use Your Illusion”, U2 wydali przełomowy album „Achtung Baby”, a Pearl Jam zaliczył jeden z najlepiej sprzedających się debiutów w historii rocka za sprawą „Ten”.

Doug Goldstein mówi:

Pearl Jam zadebiutowali albumem „Ten” i byli gorącym, młodym zespołem. Graliśmy akurat w Izraelu, kiedy Axl przyszedł do mnie pewnego ranka i powiedział: „Mam gdzieś, czy będziemy grali na samym początku, mam gdzieś, czy na tym cokolwiek zarobimy, ale chcę zagrać parę koncertów z Pearl Jam i z U2 w roli headlinera. Możesz do nich zadzwonić?”. Odparłem: „Jasne”.

Zadzwoniłem więc do Paula McGuinnessa, menadżera U2, i był za. „Jak najbardziej, Doug, byłoby świetnie. Możemy przedyskutować, kto będzie główną gwiazdą”. Odparłem: „Nie ma potrzeby, Axl chce, żebyście to wy kończyli”. Byliśmy wtedy popularniejsi niż U2, ale Axlowi nie zależało na pokazaniu, kto jest większy, tylko na zagraniu tych koncertów.

Następnie zadzwoniłem do Kelly’ego Curtisa w Seattle, który był menadżerem Pearl Jam. Musiałem zatkać ucho palcem, bo grała głośna muzyka. Włączył zestaw głośnomówiący.

Powiedziałem: „Kelly, możesz podnieść słuchawkę?”. „Nie”. „Kelly, muszę z tobą pogadać, to ważne”. „Mam to gdzieś, czego chcesz?”. „Kelly, nie słyszę cię”. „Mam to gdzieś. Czego chcesz, Doug?”.

Opowiedziałem mu więc o koncertach, a on: „Eee, nie. Odpuszczamy”. Powiedziałem: „Poczekaj, jestem menadżerem Gunsów, kiedy mam jakiś pomysł, zazwyczaj omawiam go z zespołem. Czy mówisz w imieniu całego zespołu?”. A on: „Tak, pasujemy”. Zapytałem: „Czy dla przyzwoitości nie powinieneś przedyskutować tego z zespołem?”. „Nie mów mi, kurwa, co mam robić”. „Dobra, miło się z tobą gadało, powodzenia”.

Do wspólnej trasy tych zespołów nigdy nie doszło. Wybralibyście się na koncert Guns N’ Roses, Pearl Jam i U2 gdyby wówczas doszedł do skutku? A może dzisiaj chcielibyście takiej trasy? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także