Kobong. Legendarna polska grupa wznowi swoją dyskografię

/ 30 marca, 2018

Choć Kobong, jeden z najoryginalniejszych polskich zespołów lat dziewięćdziesiątych, istniał zaledwie cztery lata (1994-1998), na zawsze wpisał się w historię rodzimego rocka.

Don Airey (Deep Purple) opublikował nowy utwór

Ich dwie studyjne płyty, „Kobong” (1995) oraz „Chmury nie było” (1997), zbierały bardzo pochlebne recenzje, zarówno ze strony krytyków, jak i słuchaczy. Jednakże w ostatnich latach nie każdy mógł się o tym przekonać na własne uszy, bowiem ich dostępność była praktycznie zerowa. Można było liczyć na łut szczęścia i kupić oryginalny egzemplarz na internetowych aukcjach. Jednak ich ceny sięgały ok. 500 zł, a czasem nawet o wiele więcej (obecnie można znaleźć ofertę, mowa o pierwszym albumie, za prawie 1000 zł). 

Nic więc dziwnego, że fani od dawna wyczekują reedycji, które będzie można kupić normalnie w sklepie stacjonarnym. Wkrótce się to zmieni. Gitarzysta grupy, Maciej Miechowicz, potwierdził na Facebooku (na oficjalnym koncie pisarza Jakuba Żulczyka, w tym miejscu), że już jesienią na rynku ukażą się wznowienia dwóch studyjnych albumów, a także zapis jednego z koncertów Kobonga z 1994 roku. Będą one na nowo zmasterowane i dostępne zarówno na CD, jak i na winylu. 

Debiutancki krążek formacji Kobong znalazł się na pierwszym miejscu w naszym rankingu „25 najbardziej niedocenianych płyt polskiego rocka”. Bartek Koziczyński tak całość scharakteryzował:

Wyobraźcie sobie muzykę będącą połączeniem thrashowych riffów, basowego groove (jakiego nie powstydziłby się Les Claypool) z crimsonowskim zakręceniem rytmicznym i gamą eksperymentów wokalnych […]. Gdyby ktoś wyłuskał Kobonga z naszego zaścianka – śmiem twierdzić – ten album wszedłby do światowej klasyki i wywarł wpływ ma pokolenie twórców, zwłaszcza nu metalu. 

W skład grupy, oprócz wspomnianego Miechowicza, wchodzili: gitarzysta Robert Sadowski perkusista Wojciech Szymański oraz basista i wokalista Bogdan Kondracki

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także