Matt Sorum wspomina najbardziej stresujący koncert życia

/ 7 listopada, 2020


Matt Sorum grał na scenie z wieloma wielkimi zespołami, jak Guns N’ Roses czy The Cult, jednak to nie z nimi zagrał najbardziej stresujący koncert życia.


Perkusista wspomina, jak w 2009 roku zwrócił się do niego Lemmy Kilmister z propozycją zastąpienia na trasie Mikkeya Dee, który nie mógł zagrać z Motorhead.

W wywiadzie dla „Gretsch Generations” Sorum mówi:

Dostałem SMS-a od Lemmy’ego, który zapytał, czy nie zagrałbym trasy z Motorhead. Zapytałem „Dlaczego ja?”, na co on odpisał „bo Dave Grohl był niedostępny”. Zawsze uwielbiałem w nim to, że mówił prosto z mostu.

Dostałem pocztą DVD Motorhead z Wacken Festival, a zaraz potem SMS od Lemmy’ego: „Naucz się tego koncertu, spotkamy się w Waszyngtonie”. Zapytałem go „jak to, żadnych prób?”. Odpisał: „Nie, tylko próba dźwięku”.

Muszę przyznać, że od dawna gram na bębnach, zagrałem na wielu scenach, ale to był jeden z najbardziej stresujących koncertów w życiu, bo jestem fanem Motorhead, jestem oddany temu zespołowi. Po tej trasie mogłem odejść na emeryturę. To był prawdziwy zaszczyt. Nie sądziłem, że coś takiego mnie spotka.

Matt Sorum niedawno wydał autobiografię „Double Talkin’ Jive”, w której opowiada o swoich przygodach z różnymi zespołami.

KOMENTARZE

Przeczytaj także