Mikkey Dee mówi, dlaczego Lemmy Kilmister w dzisiejszym świecie by oszalał

/ 18 marca, 2023


Były perkusista Motörhead cieszy się, że Lemmy nie musi oglądać dzisiejszego świata.


W wywiadzie dla „Metal Pilgrim” Mikkey Dee, który przez wiele lat grał na perkusji w Motörhead, a dziś gra ze Scorpions, przyznaje, że Lemmy Kilmister miałby problem, żeby odnaleźć się w dzisiejszym świecie.

Mikkey przyznaje, że lata spędzone w Motörhead były szalone i dziś wiele z tych wybryków by nie przeszło:

Panowało takie szaleństwo, że gdy dziś sobie je przypominam, nie mogę uwierzyć, że coś takiego się działo. Dziś są to rzeczy nie do pomyślenia, bo świat się tak bardzo zmienił. Cieszę się, że Lemmy nie musi doświadczać tej pieprzonej politycznej poprawności, której ja nie potrafię znieść. Dziś przekraczalibyśmy wszelkie normy. Kiedyś było normalne, że komuś się robiło kawał, a potem ten ktoś robił kawał tobie. Ale dziś nie możesz niczego powiedzieć, bo ludzie dostają szału bez powodu. Nie mają poczucia humoru. Cieszę się, że Lemmy nie musi tego doświadczać, bo by oszalał. Z niego był kawalarz, ciągle robiliśmy sobie i innym kawały.

Ian Lemmy Kilmister zmarł pod koniec 2015 roku, tuż po zakończeniu ostatniej trasy Motorhead. Dziś Mikkey Dee najwięcej czasu spędza na scenie jako perkusista Scorpions. Zespół wkrótce zagra dwa koncerty w Polsce: 10 czerwca wystąpi w łódzkiej Atlas Arenie, a 22 czerwca w trójmiejskiej Ergo Arenie.

KOMENTARZE

Przeczytaj także