Miley Cyrus wróciła do kontrowersji, które towarzyszyły jej na początku kariery, kiedy przechodziła od wizerunku Hannah Montany do odważnej artystki pop.
W rozmowie z programem „CBS Sunday Morning” przyznała, że dopiero po latach zrozumiała skalę krytyki, jaka na nią spadła:
Myślę, że byłam pierwszą osobą, którą w pewnym sensie „cancelowano”. Tak naprawdę dopiero później dotarło do mnie, jak bardzo to było brutalne.
Dodała jednak, że wtedy sama dobrze się bawiła:
Dla innych to mogło być trudne, ale dla mnie to była frajda. Wyglądało na zabawę i rzeczywiście nią było. Dopiero po latach zrozumiałam, jak ostre były te reakcje. Patrząc z perspektywy, nigdy nie oceniłabym dziś osoby dwudziestokilkuletniej tak surowo, jak oceniano mnie wtedy. Ale w tamtym czasie bawiłam się dobrze.
Niektórzy fani nie zgodzili się jednak z jej stwierdzeniem, że była „pierwszą cancelowaną”. W komentarzach przypomniano, że wcześniej z ostrą krytyką spotykały się m.in. Madonna, Britney Spears czy Christina Aguilera.
Wcześniej, w podcaście „Reclaiming”, artystka wspominała, z jakim poczuciem wstydu mierzyła się w czasach „Bangerz”:
Był taki moment, że mój brat i siostra wstydzili się chodzić do szkoły, bo nie chcieli, żeby inni kojarzyli ich ze mną. To było dla mnie bardzo trudne. Miałam poczucie winy, że bycie moim rodzeństwem albo rodzicem musiało być wtedy tak ciężkie i krępujące.
Cyrus zdobyła światową popularność jako nastolatka, grając w serialu „Hannah Montana”. Po zakończeniu produkcji w 2011 roku całkowicie zmieniła swój wizerunek, wydając albumy „Can’t Be Tamed” (2010) i „Bangerz” (2013). Ten drugi zadebiutował na szczycie listy Billboard 200, ale wzbudził też ogromne kontrowersje.

