Morrissey znowu przerwał koncert [WIDEO]

/ 12 kwietnia, 2017

10 kwietnia 2017 roku Morrissey występował ze swoim zespołem w mieście Tuscon, w stanie Arizona. Muzyk wykonał sześć utworów, po czym zszedł ze sceny i już na nią nie powrócił.

Gorillaz przygotowali specjalną aplikację dla fanów

W trakcie koncertu Morrissey przyznał, że ma problemy z głosem, dodając: „Będę tu stał i śpiewał, nawet jeśli miałbym paść trupem”. Kilkanaście minut później najwidoczniej zmienił zdanie i po utworze „Everyday Is Like Sunday” zszedł ze sceny, żeby już na nią nie powrócić.

Mikrofon przejął jego klawiszowiec, Gustavo Manzur, który zakomunikował zgromadzonej publiczności:

Jego głos wysiadł. Sami słyszeliście. Starał się bardzo. Wyszedł tu i się starał. Ale jego głos wysiadł. Jest nam przykro. Jemu też jest przykro. Wiecie, że się starał.

Poniżej możecie obejrzeć zapis wideo z całego zajscia.

Morrissey opuszcza scenę w Tuscon

Promotor rozpatruje możliwość przeniesienia koncertu na inny termin. Warto dodać, że w zeszłym roku Morrissey odwołał przełożoną już trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych, obwiniając za to swój menagement.

Przerwane koncerty Morrisseya

Fani Morrisseya zdają sobie sprawę, że artyście zdarza się zejść ze sceny w trakcie koncertu i już na nią nie wrócić. Przekonali się o tym fani w warszawskiej Stodole, 19 listopada 2014 roku, kiedy artysta opuścił scenę, także po wykonaniu sześciu utworów. Powodem jego zejścia były prawdopodobnie zaczepki jednej z osób zgromadzonej na sali. Tydzień później Morrissey zakończył wcześniej koncert w niemieckim mieście Essen. Powodem tym razem było wtargnięcie na scenę fanów. Z kolei koncert w Rejkiawiku został odwołany, gdyż organizator nie zastosował się do zakazu sprzedaży mięsa w dniu koncertu.

Kocham Islandię i wyczekiwałem od dawna, żeby się tu pojawić, ale musiałem opuścić Harpa Concert Hall z powodu ich kanibalistycznych praktyk

– skomentował muzyk.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także