Nocny Kochanek – „O jeden most za daleko” [RECENZJA]

/ 18 września, 2022

We wrześniowym „Teraz Rocku”, a teraz także na naszej stronie internetowej, pojawiła się przedpremierowa recenzja nowej płyty zespołu Nocny Kochanek. Przygotował ją Łukasz Wewiór.


Nocny Kochanek po etapie luźniejszych eksperymentów powraca do korzeni, dając słuchaczom album bliższy debiutanckie­go Hewi Metalu. Tradycyjnie pozwala sobie też na jajcarskie skoki w bok, jak kawałek mieszający wpływy Slayera i King Diamond (Wampir) czy użycie banja. Do tego bardzo efektowna dawka czadu w stylu Van Halen (Ranny ptaszek) albo power ballada z receptą na udaną randkę (Romantyczny książę me­talu).

W typowych refrenach panowie dbają o swoistą śpiewność (Cudzesy, tytułowy, Serce za szkłem), a w dowcipnych tekstach tworzą Alkomana, czyli superbohatera, który „pomoże na 40%”, kreują tragiczną postać wampira wege, stosują zabawne anakoluty (leżałem w spodniach oraz w wannie…), a także robią aluzje do swej dotychczasowej twórczości. Jest też śpiewanie o śpiewaniu, czyli Kochankowy odpowiednik Teksańskiego Heya. Najważniejsze, że wciąż rosnącym rzeszom fanów zapewnili mnóstwo gwaran­towanej frajdy wedle sprawdzonej jajcarskiej receptury. A mówiono, że skończą się na Kill ’Em All

Album „O jeden most za daleko” będzie miał swoją premierę 23 września.

WRZEŚNIOWY „TERAZ ROCK” – KUP TERAZ w E-SKLEPIE

KOMENTARZE

Przeczytaj także