Pearl Jam nagrał płytę w klimacie pierwszych albumów. Będzie ciężko

/ 7 stycznia, 2024


Czego możemy spodziewać się po najnowszym albumie Pearl Jam? Ma być ciężko i w klimacie pierwszych płyt.


Zespół Pearl Jam ukończył nagrania najnowszego albumu. Producentem płyty jest Andrew Watt odpowiedzialny za najnowszy album The Rolling Stones, „Hackney Diamonds”, ale też za ostatnie płyty Ozzy’ego Osbourne’a i Iggy’ego Popa oraz solowy album Eddiego Veddera „Earthling”.

W wywiadzie dla „Classic Rocka” Mike McCready zapytany o brzmienie nowej płyty Pearl Jam powiedział:

Będzie znacznie cięższa niż się spodziewacie. Są tam melodie i energia pierwszych paru płyt. Andrew naciskał byśmy grali tak ciężko i melodyjnie, jak nie graliśmy od dawna. Bębny Matta Camerona mają w sobie coś z tego, co robił w Soundgarden. Ja będę grał więcej solówek, czego nie robiłem od dawna. Zaszalałem, jak z Chrisem Cornellem i Temple Of The Dog w „Reach Down”.

Kilka miesięcy temu dla „Guitar World” Mike McCready tak skomentował producenta:

Andrew Watt wniósł do naszego zespołu energię i młodzieńczość, czego moim zdaniem nam brakowało. Trochę skopał nam tyłki: „Do roboty, dalej, dalej”. Jest wielkim fanem naszego zespołu, a przy okazji zajebistym gitarzystą. Naciskał na nas tak mocno, jak się dało. Gramy od 30 lat. Znamy dynamikę naszego zespołu, ale czasem trzeba nas trochę przycisnąć, a Andrew świetnie sobie z tym poradził.

Dyskografię Pearl Jam zamyka wydany w marcu 2020 roku album „Gigaton”.

KOMENTARZE

Przeczytaj także