Phil Lewis (L.A. Guns): Guns N' Roses to zespół jednej płyty

/ 4 kwietnia, 2019

Zespoły L.A Guns i Guns N’ Roses zaczęły funkcjonować mniej więcej w tym samym czasie, a w procesie zakładania obu brał udział gitarzysta Tracii Guns. Jak pokazała historia, pierwszy z wymienionych – choć doceniany – nie osiągnął nawet ułamka tego, co Guns N’ Roses. Mowa o popularności, sprzedaży płyt czy zarobkach. Mimo to, zespoły często były porównywane.

Duff McKagan optymistycznie o nowej płycie Guns N' Roses

Z przepaści między oboma grupami zdaje sobie sprawę L.A. Guns, Phil Lewis:

Oczywistym jest, że Guns N’ Roses to fenomen, zespół który był w odpowiednim miejscu i czasie. Łączy nas skład. Tracii był zaangażowany we współtworzenie obu zespołów. Nam poszło dobrze. Naprawdę fajnie. Nagraliśmy płyty, które pokryły się złotem. Szło nam dobrze, ale nigdy aż tak znakomicie. W porównaniu z Guns N’ Roses osiągnęliśmy może jeden procent, co jest oczywiście frustrujące.

– powiedział wokalista. Nawiązał również do sukcesu Guns N’ Roses:

Różnica między nami jest taka, że Guns N’ Roses miało jeden świetny album. Ludzie na pewno będą źli, że to powiedziałem. „Appetite For Destruction” to arcydzieło, ale wszystko inne już nie – pozostałe płyty były całkiem przeciętne. My po prostu robiliśmy swoje. Wydawaliśmy albumy jeden po drugim. To były interesujące płyty. Teraz znów zeszliśmy się Traciim i przez trzy lata wydaliśmy trzy krążki – dwa studyjne i jeden koncertowy. Guns N’ Roses nie napisało nawet jednego utworu.

W tym roku zespół L.A. Guns opublikował album „The Devil You Know”, który jest dwunastym studyjnym wydawnictwem w dorobku zespołu. Grupa Guns N’ Roses ostatnie lata spędziła natomiast na światowych trasach koncertowych, które – bez wyjątku – były ogromnymi kasowymi sukcesami. Choć muzycy nieśmiało mówią o nagraniu nowej płyty, nic konkretnego w tym temacie się nie wydarzyło.

%%REKLAMA%%

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także