Zespół Radiohead powrócił po latach ciszy na scenę. Grupa dała pierwszy od 2018 roku koncert.
W Madrycie 4 listopada zespół Radiohead zagrał pierwszy od lat koncert. To początek trasy koncertowej, która obejmie także inne europejskie miasta.
Grupa dała ponaddwugodzinny set, na który złożyło się 25 utworów. Fani mogli usłyszeć między innymi „Karma Police”, „Fake Plastic Trees” czy „No Surprises”. Ale wbrew tytułowi tej ostatniej piosenki były też niespodzianki. Największą było wykonanie utworu „Sit Down. Stand Up” z „Hail To The Thief”. Tego utworu Radiohead nie wykonywał na żywo od 2004 roku.
Poniżej natomiast możecie obejrzeć cały koncert z Madrytu.
W rozmowie z magazynem „Culture” Thom Yorke przyznał, że po zakończeniu trasy promującej album „A Moon Shaped Pool” zespół potrzebował przerwy.
Chyba trochę się posypało, więc musieliśmy przystopować. Było w to zaangażowanych wiele czynników. Koncerty były świetne, ale pomyślałem: zatrzymajmy się teraz, zanim spadniemy z tej skały.
Wokalista przyznał też, że potrzebował czasu na przepracowanie żałoby po śmierci swojej pierwszej żony, dr Rachel Owen. Kobieta zmarła w 2016 roku w wieku 48 lat:
Musiałem się zatrzymać, bo nie dałem sobie czasu, by naprawdę przeżyć żałobę. Przeżywałem ją w sposób, który sprawił, że zrozumiałem, iż muszę się od tego wszystkiego odsunąć. Muzyka zawsze pomagała mi szukać sensu, ale sama myśl o tym, że powinienem przestać, nawet jeśli było to konieczne, była dla mnie nie do przyjęcia. Nawet w najtrudniejszych chwilach potrzebowałem czegoś, co da mi oparcie.
Artysta dodał, że były chwile, gdy nawet muzyka stawała się bolesnym doświadczeniem:
Zdarzały się momenty, kiedy szukałem ukojenia w muzyce i siadałem do pianina, ale to dosłownie bolało. Fizycznie. Muzyka bolała, bo przechodziłem przez traumę.
Zespół zaplanował występy w Madrycie, Bolonii, Londynie, Kopenhadze i Berlinie, które odbędą się między 4 listopada a 12 grudnia. Wszystkie bilety zostały wyprzedane w rekordowym tempie.
