Ritchie Blackmore chciałby zagrać z Deep Purple

/ 12 kwietnia, 2018

Ian Gillan wielokrotnie podkreślał, że Ritchie Blackmore nie wróci do Deep Purple – nawet tymczasowo. Obaj panowie mają za sobą dość burzliwą przeszłość, dlatego sceniczna współpraca może być dla nich poważnym wyzwaniem, do którego przynajmniej pierwszy z wymienionych nie dąży.

Billie Joe Armstrong debiutuje z nowym zespołem

Jednak Ritchie Blackmore w wywiadzie przygotowanym w związku publikacją dokumentu „Memories In Rock II” wyznał, że chciałby znów zagrać z Deep Purple:

Chciałbym zagrać chociaż jeden koncert z Purplami, chociażby po to, żeby udowodnić, że się nie nienawidzimy. Po prostu pójść i powiedzieć: „Hej, wszyscy! To tylko jeden koncert Deep Purple skierowany do fanów składu >>Mark II<<”. Taki widziałbym tego początek.

Gitarzysta zaznacza jednak, że to mało prawdopodobne z powodu tego, jak obecnie zarządzane jest Deep Purple:

Gdy zaczynasz rozmawiać z managementem Deep Purple to zaczynają się schody. Chcą pieniędzy za to i tamto. Nie można po prostu zadzwonić do starych znajomych i powiedzieć: „Zagrajmy razem, wielu fanów tego chce”, ponieważ do akcji wkracza management, agenci i promotorzy, a wszystko staje się strasznie skomplikowane.

Ritchie Blackmore w dalszej części żałuje, że strona biznesowa muzyki aż tak się rozrosła i ewentualne spontaniczne powroty nie są możliwe. Wspomina również zmarłego Jona Lorda i zaznacza, że nigdy nie wiadomo, kto odejdzie z tego świata następny, dlatego takie sceniczne spotkanie mogłoby być czymś wyjątkowym – zarówno dla muzyków, jak i fanów.

Kiedy jednak dodamy do tych wypowiedzi, co ostatnio o ewentualnej współpracy z Blackmore’em mówił Ian Gillan – sprawę możemy uznać za zamkniętą:

Osobiście nie widzę [szansy na współpracę]. Świetnie nam się układa z Ritchiem na płaszczyźnie prywatnej, ale nie sądzę, żeby dzisiaj grał świetnie. Głównie z tego powodu nie sądzę, żeby coś z tego wyszło.

Gillan przy okazji powiedział, jak wyglądają jego aktualne relacje z Blackmore’em:

Kontaktujemy się przez nasze biura, naszych znajomych i innymi sposobami. Kilkakrotnie zapraszaliśmy siebie na kolację, ale nie udało się tego zrealizować, gdyż ja mieszkam w Londynie a on na Long Island.

Również perkusista Ian Paice jest przeciwny powrotowi Blackmore’a:

Wielką przyjemność sprawia mi granie koncertów, wiedząc, że jestem na scenie z czterema przyjaciółmi i że wszyscy chcą grać. W przypadku Ritchiego nie zawsze tak było. Nie chciałbym do tego wracać. On już taki jest. Rządzą nim emocje. Wszystko widzi albo w czerni, albo w bieli. Nic pośrodku. Zrobię to, albo nie zrobię tego. Podoba mi się, albo nie podoba. Czasem cierpią na tym inni członkowie, a ja chcę tylko wyjść na scenę i dobrze się bawić.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także