Rob Halford (Judas Priest) o Hall Of Fame i nowej płycie

/ 6 lutego, 2017

Judas Priest w ostatnich latach mocno koncertował, promując ostatnie płyty „Nostradamus” i „Redeemer Of Souls”. Rok 2017 zapowiada się równie gorąco. Zespół przygotowuje się do 30-lecia płyty „Turbo”, kolejnej trasy koncertowej i pracuje nad 18. albumem studyjnym. Metalowa społeczność zastanawia się dlaczego legenda brytyjskiego metalu nie należy jeszcze do Rock And Roll Hall Of Fame?

Rob Halford (Judas Priest): Wielu ludzi mnie za to znienawidziło

Poniżej kilka słów o pracach nad nową płytą Judas Priest:

Rob Halford o największym wyzwaniu dla zespołu w związku z nową płytą:

Ustawić notatki w innym porządku. : ) Zmierzmy się z tym – jestem na scenie ponad 40 lat i wiem o co w tym chodzi. Trzeba próbować wyeksponować pomysły z różnych perspektyw, takich z których to jeszcze nie było zrobione. I jest to ekstremalnie wyzwanie, szczególnie gdy jesteś takim zespołem jak Priest. Nigdy nie zlepialiśmy pomysłów ze sobą. Czasami mieliśmy szczęście, jak przy „Living After Midnight”, czy „Breaking The Law”. Chcę powiedzieć, że  całość pracy którą wykonaliśmy można sprowadzić do wysiłku miłości (do muzyki). Tutaj teraz jesteśmy, staramy się dotknąć i dotrzeć do miejsc, w których muzycznie jeszcze nie byliśmy.

O tym czy nowy album będzie “Redeemer Of Souls Part Two”:

Myślę, że obecnie bardzo ważne jest by stworzyć kolejny, samodzielny krążek. Heavy-metalową płytę, która będzie stała na własnych nogach i będzie się wyróżniała, jak wszystkie poprzednie.

Czy nadal czuje, że pisanie dobrych utworów jest najważniejsze dla nowych zespołów:

Tak. Myślę, że podstawą dzisiaj jest przyspieszyć i ożywić świat metalu. Trzeba ciężko pracować, próbować znaleźć krawędź, kierunek, coś za czym pójdą ludzie. „Co to jest? Co to za riff? Co to za melodia? Gdzie jest haczyk? To świetne”! Łatwiej to powiedzieć niż zrobić, ale to determinacja i nieustępliwość są prawdziwą mocą, którą trzeba  w sobie odkryć, by wydobyć iskrę, której nikt inny nie odkrył.

Rob Halford o Rock And Roll Hall Of Fame:

O wprowadzeniu Judas Priest do Rock And Roll Hall Of Fame:

Zawsze podchodziłem do Hall Of Fame jak do NFL, NBA albo baseballu. To wyróżnienie i świetnie jeśli masz okazję się tam dostać. Ja jestem na to otwarty. Myślę, ze na to zasługujemy. Jestem poruszony, że Deep Purple zostali wprowadzeni. Staram się być na bieżąco z newsami i widzę, że podobnie rzeczy mają się mieć z Alice Cooperem i The Edgar Winter Band w tym roku. Z niecierpliwością będę sprawdzał kto będzie następny. Jednocześnie Hall Of Fame to kontrowersyjny twór, jednocześnie dużo bardziej różnorodny do Baseball Hall Of Fame czy NFL Hall Of Fame, ze względu na to co jako muzyk tworzysz.

O tym, że jego otwarte przyznanie się do bycia homoseksualistą może wpływać na wprowadzenie do Hall Of Fame:

Nie wiem, pomyślmy… Kto jest tutaj gejem. To dobre pytanie. Uważam siebie za dość skrytego geja, nie robiącego wielkiego szumu wokół siebie jak mój dobry przyjaciel (reżyser porno i drag queen) Chi Chi LaRue. Kocham wszystkich swoich przyjaciół w naszej społeczności i kiedy przyjdzie czas (na wprowadzenie do Hall Of Fame) będzie to niezwykłą chwila, nie tylko dla zespołu i naszych fanów, ale także dla całej społeczności LGBT”.

Do Hall Of Fame mogą wejść zespoły, które są po 25 latach od ich debiutu płytowego oraz wykazują się niezwykłym wpływem i znaczeniem wśród artystów, wpłynęły na rozwój, a także utrwalenie rocka w świecie muzyki – co daje sporą przestrzeń do interpretacji.

Judas Priest: Breaking The Law

GW

KOMENTARZE

Przeczytaj także