W jednym z najbardziej zaskakujących zwrotów w historii Robert Plant zostałby wokalistą nie Led Zeppelin a Jethro Tull. Ian Anderson twierdzi, że była taka szansa.
W wywiadzie dla „Classic Album Review” Ian Anderson wspomina pewien koncert Jethro Tull na początku 1968 roku, na którym zjawił się Robert Plant. Było to tuż przed założeniem Led Zeppelin i jeszcze przed płytowym debiutem Jethro Tull.
Ian Anderson wspomina, że Planta na koncert przyprowadził animator londyńskiej sceny bluesowej i założyciel The Blues Incorporated, Alexis Korner:
Nalegał, by jego protegowany wystąpił z nami na scenie. Pamiętam, że nagle ujrzałem się w sytuacji, gdy mógłbym potencjalnie zostać zastąpiony przez Planta. Robert wszedł na scenę i zaśpiewał, jeśli dobrze pamiętam, zagrał też coś na harmonijce. Ja nie dołączyłem. Zagrali jakiegoś prostego bluesa i od razu było słychać, że jego głos jest z innego świata. Nie tylko miał głos ale i charyzmę. Z tego co wiem, Alexis w końcu nie namawiał pozostałych chłopaków, by zostali zespołem akompaniującym Robertowi, ale nie byłoby to nic niezwykłego.
Na pytanie dziennikarza, czy Plant mógł zostać wokalistą Jethro Tull, Ian odparł:
Kto wie? Całkiem możliwe, że tak.
Jethro Tull rusza w trasę koncertową promującą najnowszy album zatytułowany „Curious Ruminant”. W ramach trasy promującej najnowszy album Jethro Tull wystąpi dwukrotnie w Polsce:
- 05.12.2025 – ICE, Kraków
- 07.12.2025 – Centrum Spotkania Kultur, Lublin
Bilety na oba koncerty trafiły już do sprzedaży.

