Slash ma obawy odnośnie ruchu #MeToo

/ 28 sierpnia, 2018

Akcja #MeToo wywołała burzę w środowiskach celebrytów, aktorów i muzyków. Dzięki niej napiętnowanych i ukaranych zostało wiele osób, które dopuściły się nieobyczajnego zachowania, a czasem molestowania i gwałtów. Istnieje jednak także druga strona medalu, o której wspomina Slash.

Slash zrezygnował z analogowego sprzętu w studiu

W wywiadzie dla „Classic Rock” gitarzysta Guns N’ Roses przyznaje:

Myślę, że ruch #MeToo jest uzasadniony i powinien mieć miejsce już dawno temu. Ale z punktu widzenia zespołu rockowego to dość skomplikowana sprawa. Na szczęście nie mam z tym nic wspólnego, ale bywały chwile, gdy musiałem sięgnąć pamięcią wstecz i upewnić się: „Hmm, tak, zgodziła się”.

Problem polega na tym, że można zostać fałszywie oskarżonym. Gdy tak się stanie, już nic nie można zrobić. Nawet jeśli uda ci się udowodnić, że jesteś niewinny, nie da się odwrócić szkód, co jest dość smutne.

Koncerty Slasha bez utworów Guns N’ Roses?

Slash aktualnie przygotowuje się do wydania nowego albumu z Mylesem Kennedym i The Conspirators. Płyta „Living The Dream” ukaże się 21 września. Wkrótce potem Slash wyruszy w solową trasę koncertową, na której nie będzie grał już utworów Guns N’ Roses. Tak tę decyzję uzasadnia w rozmowie z radiem Q104.3:

Kiedy zaczęliśmy w 2010 roku, miałem na koncie tylko jeden solowy album, na którym śpiewali różni wokaliści. Graliśmy więc kawałki z tej płyty, a także dużo utworów Guns N’ Roses, których wtedy nie grałem od lat, i trochę Velvet Revolver i Snakepit. Gdy nagraliśmy „Apocalyptic Love” mieliśmy więcej własnego materiału, ale dalej graliśmy numery Guns N’ Roses i Velvet Revolver.

Po wydaniu „World On Fire” miałem sporo własnego materiału, ale wciąż lubiłem grać „Welcome To The Jungle” i parę innych. Ale potem wróciłem do Guns N’ Roses i przez ostatnie dwa lata grałem ciągle te numery. Stwierdziłem więc: „Dobra, nie musimy więcej grać Gunsów. Starczy”.

Slash wyjawił też, że listopadowe koncerty Guns N’ Roses będą ostatnimi na trasie „Not In This Lifetime”. Cały przyszły rok zamierza poświęcić na koncertowanie z Mylesem Kennedym i The Conspirators. Gitarzysta nie wyjawił jednak, jaki los czeka dalej Guns N’ Roses.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także