Wdowa po Chesterze Benningtonie: Naiwnie myślałam, że będzie dobrze

/ 5 lutego, 2018

Żona Chestera Benningtona wzięła udział w panelu Canadian Event Safety Summit, podczas którego wypowiedziała się o zmaganiach z depresją swojego męża oraz jego samobójstwie.

Queen i Adam Lambert ponownie w Europie

Talinda Bennington wyznała, że Chestera mocno zabolała samobójcza śmierć jego przyjaciela, Chrisa Cornella, w maju 2017 roku:

Mój mąż w przeszłości podjął próbę samobójczą, ale tłumaczyłam to sobie tym, że skłoniły go do tego narkotyki, albo coś innego. Myślałam więc naiwnie, że wszystko będzie dobrze.

Nasz bliski przyjaciel, Chris Cornell odebrał sobie życie. Myślałam: „Okej, Chester widzi, przez co przechodzi Vicky i jej dzieci, których byliśmy rodzicami chrzestnymi, i nam się to nigdy nie przydarzy".

Talinda sądzi, że jednym z czynników stojących za samobójstwem był powrót do alkoholu po sześciomiesięcznym okresie trzeźwości Chestera:

Żałuję, że dopiero pół roku przed śmiercią, zaczęłam poznawać tę stronę jego osobowości. Kiedy się dowiedziałam, że w pokoju [w którym popełnił samobójstwo] znaleziono dwie puste butelki po piwie, zrozumiałam, że wrócił do picia, ale zdałam sobie też sprawę, że nie był aż tak pijany, kiedy podjął tę próbę, jak sądziłam. Zrozumiałam natychmiast, że alkohol wzbudził u niego poczucie wstydu i przywołał lata niezdrowych nawyków.

Wdowa przyznała też, że niektórzy obwiniają ją za śmierć Chestera:

Media społecznościowe bardzo mnie wspierały, ale raz na jakiś czas zdarza się, że ktoś wini mnie wprost za jego śmierć, albo że nie zdołałam go uratować. Kto wie, dlaczego ci ludzie, schowani za swoimi urządzeniami, mówią mi te okrutne rzeczy? Czuję się, jakby mnie ktoś dźgnął w serce, ale muszę pamiętać, że to nie moja wina, ani moich dzieci, ani zespołu. Niczyja.

To niczyja wina. To lata nieleczonej choroby psychicznej, która doprowadziła do nadużywania substancji i niezdrowych związków. Kiedy go poznałam, był gotów wyjść na prostą.

Talinda Bennington powiedziała też, że w ostatnich miesiącach życia, Chester sprawiał wrażenie pełnego entuzjazmu:

Był podniecony promocją nowego albumu, był bardzo szczęśliwy. Pocałował mnie na pożegnanie, pocałował nasze dzieci i nigdy więcej go już nie ujrzałam.

Chester Bennington popełnił samobójstwo 20 lipca 2017 roku w wieku 41 lat.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także