Scott Weiland o powrocie do Stone Temple Pilots

/ 23 lipca, 2015

Scott Weiland kilka miesięcy temu, powołując się na wyniki sprzedaży, krytycznie ocenił „High Rise” – pierwszą EP-kę Stone Temple Pilots z nowym wokalistą:

To po prostu nie zadziałało. Ludzie tego nie kupili.

Teraz w Rover Radio dał się namówić na wygłoszenie kilku słów o swoim następcy. Tak naprawdę do Chestera Benningtona z Linkin Park nic nie ma. Po prostu nie rozumie, dlaczego on go zastąpił. Jak się czuje, gdy widzi go wykonującego jego utwory?

To dziwne. To zdecydowanie dziwne. Znam Chestera. Znam go od dłuższego czasu. Był moim wielkim fanem. Pamiętam, gdy byliśmy razem w trasie. Powiedział mi, że miałem na niego ogromny wpływ, jeden z największych.

Scott Weiland chyba wciąż nie potrafi się pogodzić, że musiał odejść z zespołu. Uważa, że jego głos najlepiej do niego pasuje. Czy chciałby wrócić?

Nie znasz przyszłości, ale nie mam żadnych… Nie jestem obecnie z nimi w kontakcie.

Chciałby czy nie, bracia DeLeo jego zdania nie biorą od dawna pod uwagę. W marcu 2015 roku, podczas prac nad pierwszą długogrającą płytą, okrzyknęli Chestera Benningtona pełnoprawnym członkiem Stone Temple Pilots. Przyznali jednak, że po wyrzuceniu toksycznego Scotta Weilanda w lutym 2013 roku i przyjęciu nowego wokalisty rozważali zmianę nazwy.

Obecnie zespół pracuje nad nową płytą. Scott Weiland tymczasem razem z grupą The Wildabouts wydał swój album „Blaster”. Zamierza przyjechać z nim także do Polski18 września 2015 roku zagra w Warszawie w klubie Proxima. Bilety na to wydarzenie kosztują 90 zł.

ud | fot. CRL, CC BY 2.0

KOMENTARZE

Przeczytaj także