Metallica. Koncert z Krakowa do kupienia na CD

/ 30 kwietnia, 2018

Muzycy zespołu zdecydowanie rozpieszczają swoich fanów. Przypomnijmy: każdy z koncertów w ramach europejskiej trasy WorldWired jest oficjalnie rejestrowany. Następnie zapis danego występu można sobie zamówić w wersji audio za pośrednictwem sklepu internetowego Metalliki

Metallica zagrała „Wehikuł czasu” [WIDEO]

Dlatego też wszyscy ci, którzy chcieliby przeżyć koncert w Tauron Arenie w Krakowie raz jeszcze, nie będą zdani wyłącznie na zapis amatorski w serwisie YouTube. Dwupłytowe wydanie, w cenie 19,81 dolarów (czyli niecałe 70 zł – stan na dzisiaj), można już zamawiać na stronie. Wysyłka będzie realizowana od połowy czerwca. 

Ponadto w oficjalnym sklepie grupy można nabyć, za niespełna 10 dolarów, zapisy koncertów z Chorzowa (2004 i 2008) oraz Warszawy (2010, 2012 i 2014). Wszystkie jednak dostępne są wyłącznie w formie cyfrowej. 

Metallica podczas krakowskiego koncertu zagrała 18 kompozycji, w zestawie nie zabrakło – rzecz jasna – tych najważniejszych, jak m.in. „One”, „Master of Puppets”, „Nothing Else Matters” czy „Enter Sandman”. Muzycy z chęcią sięgali po materiał z ostatniej studyjnej płyty. „Hardwired… to Self-Destruct” reprezentowało aż 7 utworów. Jeśli chodzi o kowery to James Hetfield i spółka sięgnęli po „Die, Die My Darling” z repertuaru kultowego Misfits, a Rob Truijllo i Kirk Hammett zagrali „Wehikuł czasu” grupy Dżem, co sprawiło, że zgromadzona na krakowskim koncercie publiczność oszalała. 

W tym miejscu możecie przeczytać relację z sobotniego koncertu. Poniżej fragment całości:

Widać było, że Metallica czuje się w naszym kraju bardzo dobrze i za każdym razem jest pod wrażeniem przyjęcia. Muzycy długo nie chcieli zejść ze sceny, rozdawali kostki i inne swoje gadżety. Na samiutki koncert, Ulrich zwrócił się do publiczności i powiedział: „Pierwszy raz w Polsce zagraliśmy w 1987 roku. Od tamtej pory za każdym razem jest coraz lepiej”.

Niech to posłuży za komentarz do całego koncertu. Metallica, czy się komuś to podoba czy nie, w koncertowej ekstraklasie była, jest i… długo jeszcze będzie. 

szy I fot: Bartek Koziczyński

KOMENTARZE

Przeczytaj także