Mietall Waluś przerabia utwór T.Love [WIDEO]

/ 4 stycznia, 2018

T.Cover to akcja z okazji 35-lecia T.Love, w której różni artyści wykonują utwory zespołu we własnych interpretacjach. Ma ona na celu pokazać, że słynna formacja odcisnęła piętno na muzyce w Polsce. Pierwotnie planowano, że w 2017 zaprezentowanych zostanie 12 artystów na 12 miesięcy jubileuszowego roku. Teraz wiadomo, że cała akcja się przedłuży i potrwa na pewno do końca stycznia obecnego roku.  

Billie Joe Armstrong zwyzywał fan

Do tej pory swoje wersje przebojów prezentowali chociażby Dawid Podsiadło, Kamil Bednarek, Sokół, MiuoshKatarzyna Nosowska, Kult, Acid Drinkers czy Fisz Emade Tworzywo. W akcji – jak można zauważyć – biorą udział nie tylko przedstawiciele – szeroko rozumianej – muzyki rockowej, ale również innych gatunków.

Tym razem przyszła kolej na Mietalla Walusia, muzyka który lideruje zespołowi Negatyw, ale jest znany również z występowania w innych grupach, m.in. Lenny Valentino czy Warsaw Bombs. Zresztą ostatni z wymienionych projektów współtworzył wraz z chociażby Muńkiem Staszczykiem, a także innymi muzykami związanymi z formacją T.Love: basistą Pawłem „Nazimem” Nazimkiem czy gitarzystą Jackiem „Perkozem” Perkowskim (w zespole występował w latach 1992-2006). 

Mietall Waluś zmierzył się z utworem „Gnijący świat” pochodzącym z albumu „I Hate Rock'n'Roll” z 2006 roku.

Nowy album Walusia 

Nie tak dawno, bo 22 grudnia, ukazał się podwójny album „Dwie dekady”, który podsumowuje – zgodnie z tytułem – dwadzieścia lat artystycznej aktywności muzyka. Warto nadmienić, że nie jest to zwykła kompilacja, bowiem wszystkie utwory zostały na nowo zaaranżowane.

Oprócz kompozycji znanych z płyt Lenny Valentino, Penny Lane czy Negatywy, a wspomnianym krążku Mietalla Walusia znalazły się również dwa utwory premierowe: „Nigdy nie chciałem twym kumplem być” oraz „Potrzebuję rewolucji” (na samym dole możecie się z nim zapoznać). Ten drugi został nagrany w kultowym studio Abbey Road w Londynie, gdzie nagrywali chociażby The Beatles czy Pink Floyd. Warto także nadmienić, że Waluś był pierwszym rockowym artystą z Polski, który nagrał tam swój singiel. 

O samym wydawnictwie artysta mówi tak:

Oba krążki wydawnictwa subtelnie się od siebie różnią. Jeden zawiera nieco bardziej przystępne utwory, drugi niszowe. W ten sposób, w jednym dwupłytowym wydawnictwie zawieram trafne podsumowanie mojej nieco rozproszonej w różnych projektach, ale zawsze bardzo dla mnie samego charakterystycznej twórczości. To muzyczna podróż przez różne okresy mojego życia, ale także rozwoju niezwykłej fali polskiego rocka, która gdzieś tam kiedyś wypłynęła z legendarnych Mysłowic, z których pochodzę (źródło: muzyka.interia.pl).

szy I fot: materiały prasowe

KOMENTARZE

Przeczytaj także