Roger Daltrey (The Who): Straciłem słuch przez muzykę

/ 14 marca, 2018

Problemy ze słuchem są częste u muzyków, którzy narażeni są na kontakt z hałasem. Do mniejszej lub większej utraty słuchu przyznają się tacy artyści jak Pete Townshend, Ozzy Osbourne, Brian Johnson, a teraz także wokalista The Who, Roger Daltrey.

Neil Young zagra główną rolę w filmie Netflixa

Roger Daltrey podczas solowego występu w Las Vegas zwrócił się z apelem do fanów:

Jestem niemal całkowicie głuchy. Apeluję do wszystkich fanów rock and rolla, żeby nosili na koncertach stopery do uszu. Gdybyśmy o tym wiedzieli, kiedy byliśmy młodzi… A teraz musimy czytać z ruchu ust.

Roger Daltrey zapewnił jednak, że mimo wszystko będzie występował tak długo, jak to możliwe.

Zespół The Who od samego początku istnienia słynął z głośnych koncertów. Koncert z 31 maja 1976 roku w Londynie został uznany przez Księgę rekordów Guinessa za najgłośniejszy koncert świata. W odległości 32 metrów od sceny natężenie dźwięku wynosiło 126 decybeli. Gitarzysta Pete Townshend od lat cierpi na ubytek słuchu. W 1989 roku powołał organizację H.E.A.R. (Hearing Education and Awareness for Rockers) mającą na celu zapobieganie utraty słuchu, głównie u muzyków rockowych.

Roger Daltrey jeszcze w tym roku planuje wydać autobiografię. W wywiadzie dla „Rolling Stone” Daltrey wyjawił, jakie założenia towarzyszyły mu przy pisaniu książki:

Chodzi o takie przedstawienie wydarzeń, żeby zainteresować nimi czytelnika. Nie można po prostu opisać serii wydarzeń. Większość rockowych biografii, jakie przeczytałem znudziła mnie w połowie albo w dwóch trzecich. Mam nadzieję, że nie wpadnę w tę pułapkę.

Ludzie najpierw podpisują umowę wydawniczą, a potem muszą wydać książkę, bo wzięli zaliczkę. Ja mam gdzieś pieniądze, ja chcę napisać dobrą książkę.

Biografia ma opisywać czasy Rogera Daltreya w The Who, jak i jego solową działalność, a także obfitować w przemyślenia na temat zmian zachodzących w Wielkiej Brytanii.

rf | fot. Georgie Bekris

KOMENTARZE

Przeczytaj także